sobota, 29 marca 2014

Rozdział 21

PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM! 

Niepewnie odchyliłam głowę do tyłu opierając ją o klatkę piersiową Justina. Zamknęłam oczy rozmyślając o tym co powiedział mi chłopak.
-Chcesz żebyśmy byli razem? W sensie jako para? - wyszeptałam nadal mając zamknięte oczy.
-Wiem, że to może być trudne i rozumiem że możesz się bać, szczerze też się denerwuje, ale przecież możemy chociaż spróbować. Dogadujemy się, potrafimy spędzić wspólnie czas dobrze się bawiąc, mamy dziecko więc to kolejny powód który bardzo nas do siebie zbliża. Jesteś piękną młodą kobietą i mogę się założyć, że większość mężczyzn chciałoby mieć cię tylko dla siebie. Trzeba uczyć się na błędach, jeśli nam się nie uda to sobie odpuścimy. - powiedział zdenerwowany drapiąc się po głowie.
-Musisz mi obiecać, że nie będziesz naciskał na nic.
-Obiecuję, naprawdę się zmieniłem, a bynajmniej się staram. - mocniej mnie objął szepcząc.
-Justin chce spróbować, jeśli tego nie zrobię mogę potem żałować, więc zgadzam się, ale nie pozwól mi się na tobie zawieść. - obróciłam się do niego przodem delikatnie się uśmiechając. Justin gwałtownie złapał mnie za uda, podnosząc do góry i głośno się śmiejąc.
-Dziękuję. - mruknął i ostrożnie posadził mnie na parapecie stając między moimi nogami. Przybliżył swoją twarz do mojej i delikatnie objął swoimi dłońmi. - Jesteś taka śliczna. - powiedział tuż przy moich ustach. Nerwowo oblizałam wargi, nie spuszczając z niego wzroku. Chłopak jeszcze bliżej się do mnie przysunął i złączył nasze usta. Zaczął je delikatnie muskać co jakiś czas przygryzając i ssąc. Odruchowo jedną rękę położyłam na jego ramieniu, a drugą wplątałam w jego lśniące i miękkie włosy. Nasze usta poruszały się razem tak zgodnie, że mogłoby się wydawać że są dla siebie stworzone. W pewnym momencie Justin delikatnie pogłębił pocałunek i rozchylił swoim językiem moje wargi, wsuwając go do środka. Poczułam się tak jakby do mojego brzucha wleciało stado motyli i nawet gdybym chciała to przerwać, to coś w środku skutecznie mnie powstrzymywało i sprawiało że poddawałam się każdemu jego ruchowi. Gdy po jakimś czasie zabrakło mi powietrze, oderwałam się lekko od chłopaka, oddychając ciężej. Oblizałam wargi patrząc w jego oczy.
-Jeszcze raz dziękuję. - szepnął w moje usta i pogładził kciukiem mój policzek, uśmiechając się.
-Nie masz za co, każdy zasługuje na drugą szansę. - odszepnęłam zagryzając dolną wargę. Przez chwilę po prostu wpatrywaliśmy się w siebie nie odzywając się ani słowem, do czasu gdy nie usłyszeliśmy głosu Mike'a.
-Mamo, tato! - chłopiec krzyczał w niebogłosy prawdopodobnie chodząc po ogrodzie i szukając nas. Justin odsunął się ode mnie i przeczesał dłonią włosy.
-Chodźmy do niego. - zachichotał wystawiając do mnie dłoń. Odwzajemniłam gest i już po chwili wyszliśmy z domku schodząc po drabinie na dół.
-Kochanie, tu jesteśmy! - krzyknęłam do synka który aktualnie zaglądał za krzaczek, sądząc chyba że tam nas znajdzie. Justin parsknął cichym śmiechem po czym podbiegł do niego i porwał go na ręce obracając dookoła. Mały zaśmiał się w głos, piszcząc.
-Dzie byliście? - spytał marszcząc swój nosek i owinął rączki wokół szyi bruneta.
-Tata pokazywał mi swój domek na drzewie, poproś go to może ciebie też tam zabierze. - mrugnęłam do niego, chichocząc cicho.
-Tatusiu ploosie, teś chciem ziobacić ten domek. - Mike spojrzał na Justina robiąc maślane oczka i uśmiechnął się słodko.
-No nie wiem. - chłopak udał że się zastanawia. Chłopiec ujął jego twarz w swoje malutkie łapki i pocałował go w nos, co wyglądało jednocześnie tak zabawnie i uroczo, że żałowałam że tego nie nagrałam.
-Dobra przekonałeś mnie. - chłopak zaśmiał się i razem z maluchem udali się w stronę drabinki. 
Ja natomiast postanowiłam wrócić do domu. Idąc dróżką ułożoną z ciemnych kamyczków ponownie obserwowałam piękny ogród. 
-Uwielbia siebie w nowej roli. - usłyszałam z tyłu. Delikatnie odwróciłam się i ujrzałam tatę Justina. -Wcale mu się nie dziwię, też byłem cholernie szczęśliwy gdy urodził mi się syn. - dodał dotrzymując mi kroku. 
-Świetnie sobie radzi. - odparłam zaciągając się zapachem kwiatów. 
-Popełnił kilka błędów w swoim życiu ale może właśnie tak miało być, macie teraz dziecko które oboje bardzo mocno kochacie i chcecie dla niego jak najlepiej. 
-Wiem, też tak uważam. - uśmiechnęłam się zerkając w stronę werandy, na której stała Pattie i wołała nas do siebie, ponieważ przyrządziła deser. Usiedliśmy przy drewnianym stole jedząc pyszną szarlotkę z lodami. Justin i Mike dołączyli do nas już po paru minutach na wieść o słodkościach. 
-Mamo nie mogę wciąć tego ciacha na łyzeckę bo mi spada. - odezwał się chłopiec, próbując swoich sił. Przysunęłam się bliżej niego i zaczęłam mu pomagać, co bardzo mu się spodobało. -Małe dzieci karmi mamusia, plawda? Ja nie jeśtem juś mały, ale lubie jak mnie kalmiś. - mruknął otwierając buzię. Wszyscy zaśmialiśmy się z jego odpowiedzi.
-Macie zamiar zmieniać nazwisko Mike'a? - zapytała Pattie zerkając to na mnie to na Justina. Chłopak spojrzał w moim kierunku czekając na jakąkolwiek reakcję, ale ja nic mu nie odpowiedziałam, więc postanowił improwizować. 
-Rozmawialiśmy już o tym ja bardzo bym chciał wszystko zależy od Rose ale mam nadzieje że ona nie będzie stawiała oporu. - powiedział, a ja delikatnie przytaknęłam głową. 
***
Po przekroczeniu progu swojego mieszkania wzięłam głęboki oddech i szerzej otworzyłam drzwi, aby Justin swobodnie mógł wejść do środka ze śpiącym na jego rękach Mike'm. Szatyn położył go w łóżeczku, a ja delikatnie aby go nie budzić rozebrałam. Nakryłam jego drobne ciałko kocykiem i zapaliłam małą lampę nocną, całując go jeszcze w główkę. Wyszliśmy z pokoju malca wchodząc do salonu i siadając na kanapie. 
-Wydaje mi się że wizyta u twoich rodziców się udała. - mruknęłam zdejmując wysokie buty.
-Też tak uważam, moi rodzice zdecydowanie cię polubili, ale niestety to Mike ich oczarował. - zaśmiał się co natychmiast odwzajemniłam.
-Co ja mogę poradzić, przyzwyczaiłam się już do tego. - pomiędzy nami zapadła cisza, spojrzałam na Justina i zaczęłam go bacznie obserwować, chłopak odwrócił się w moją stronę, złączając brwi.
-Co? - zagadnął.
-Nic po prostu Mike tak samo jak ty przygryza wargę, a szczególnie gdy coś zbroi. W ten sam sposób oblizuje usta, ma taką samą minę jak ty gdy jest skupiony i ten uśmiech. - odparłam opierając się i przechylając głowę na bok.
-Ejj to mój syn więc nie ma się co dziwić. Po tobie natomiast ma ... no wiesz. - zaczął się plątać uśmiechając.
-Jest bardzo mądry tak samo jak ja i całuśny. - roześmiałam się.
-Lubię ciebie taką. - szepnął szatyn.
-To znaczy?
-No wiesz, taką niczym się nie denerwującą, uśmiechniętą i pogodną. - odpowiedział odchylając głowę do tyłu. - Bardzo tego nie chcę, ale niestety muszę się zbierać ponieważ zaczyna robić się już późno.
-Justin ... tak właściwie to możesz dzisiaj zostać, jeśli oczywiście chcesz. - wyszeptałam zatrzymując go w połowie drogi. Niepewnie odwrócił się i spojrzał na mnie pytająco. -No wiesz pary tak chyba robią. - zaśmiałam się przygryzając wargę.
-Chętnie u ciebie zanocuję, wiesz w sumie to nie jesteśmy taką normalną parą bo mamy dziecko, ale chyba właśnie to czyni nas wyjątkowych. - na jego twarzy zagościł uśmiech.  
-Dokładnie. - odwzajemniłam uśmiech. -Jesteś może głodny? - spytałam oblizując wargi.
-Nie, najadłem się u rodziców. - odparł i wyjął z kieszeni telefon by jak mniemam sprawdzić godzinę.
-Dobrze, to idź wziąć prysznic jeśli chcesz, ostatnie drzwi po lewo, świeże ręczniki są w górnej szafce. - powiedziałam i pochyliłam się, niepewnie składając na jego policzku delikatny pocałunek, po czym wstałam znikając w kuchni. Nadal nie mogłam uwierzyć że ja i Justin ... jesteśmy razem. Jako para. Po prostu to do mnie nie docierało. Wychyliłam się by sprawdzić czy szatyn nadal jest w salonie, jednak nie było go na kanapie, co oznaczało że prawdopodobnie poszedł do łazienki. Tymczasem ja podeszłam do lodówki otwierając ją i wyjęłam z niej butelkę wody, upijając jej łyk. Przeczesałam dłonią włosy do tyłu, po czym zabrałam ze stołu telefon i pogasiłam na dole wszystkie światła, udając się na górę. Od razu weszłam do sypialni, słysząc szum lecącej wody zza drzwi do łazienki i podeszłam do łóżeczka Mike'a, sprawdzając czy spokojnie śpi. Po około dziesięciu minutach Justin wszedł do pomieszczenia w samych bokserkach, przeczesując palcami swoje mokre włosy. Samowolnie zmierzyłam go wzrokiem, dopiero teraz zwracając uwagę na dużą ilość tatuaży, jaka znajdowała się na jego ciele. Szybko jednak odwróciłam wzrok zagryzając wargę i podeszłam do szafy wyjmując z niej dresy i bokserkę.
-Teraz ja pójdę się wykąpać. - uśmiechnęłam się lekko, na co brunet kiwnął głową podchodząc do łóżka.
Gdy byłam już w kabinie prysznicowej, odkręciłam letnią wodę pozwalając strużkom swobodnie spływać po moim nagim ciele. Kochałam to uczucie, zupełnie jakby razem z wodą, spływały ze mnie wszystkie zmartwienia i ciężkie myśli. Zaczęłam wcierać w siebie truskawkowy żel, natomiast we włosy wiśniowy szampon a po piętnastu minutach dokładnie spłukałam z siebie pianę, wychodząc spod prysznica. Wytarłam się, od razu ubierając przygotowaną wcześniej piżamę, po czym podsuszyłam lekko swoje mokre włosy, umyłam zęby i wróciłam do sypialni. Spojrzałam na Justina który leżał już pod kołdrą z jedną ręką pod głową i sprawdzał coś w telefonie. Gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi automatycznie przeniósł swój wzrok na mnie i uśmiechnął się.
-Chodź tutaj. - odłożył komórkę na szafkę nocną i odkrył rąbek kołdry, pokazując bym się położyła. Zachichotałam i wdrapałam się na łóżko, kładąc się we wskazanym miejscu. Chłopak okrył mnie szelniej, owijając delikatnie rękę wokół mojego brzucha. Przez chwilę leżeliśmy w ciszy, słysząc jedynie nasze spokojne, przeplatające się oddechy. 

-Wiem że już to mówiłem ale jestem cholernie szczęśliwy. - szepnął nagle chłopak a ja poczułam jego oddech na swoim policzku. Już chciałam mu odpowiedzieć, lecz on kontynuował. -Dzięki tobie i Mike'owi zmieniłem się o 180 stopni i wiesz co? Wcale nie żałuję, bo wreszcie mam życie o jakim zawsze marzyłem. Nie dość że mam syna, to teraz jeszcze wspaniałą kobietę u swojego boku. - dodał cicho, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi. Uśmiechnęłam się delikatnie na te słowa, wiedząc że są one jak najbardziej szczere.
-Ja też jestem szczęśliwa. - odpowiedziałam, kładąc dłoń na jego przedramieniu.
-Jesteś cudowną osobą Rose, wybaczyłaś mi po tym wszystkim co ci zrobiłem. - przełknął cicho ślinę, lecz ja uniemożliwiłam mu kontynuowanie.
-Ćśś. Zapomnijmy o tym Justin, nie wracajmy do tego co było ... - szepnęłam i odsunęłam lekko głowę, by mieć na niego lepszy widok. Chłopak jedynie uniósł lekko kąciki ust i zaczął powoli się do mnie przybliżać. Już po chwili poczułam jego miękkie wargi na swoich. Brunet pocałował mnie krótko, lecz subtelnie, i ponownie ułożył głowę na poduszce.
-Dobranoc. - powiedział cicho.
-Dobranoc. - odparłam okrywając się bardziej kołdrą i zamknęłam oczy, już po chwili odpływając do krainy Morfeusza.

_____________________________________________________________________________________________________________________________________

TO NIE JEST TŁUMACZENIE TYLKO NASZE OPOWIADANIE, KTÓRE PISZĄ DWIE A NIE JEDNA AUTORKA!

Jak widać wreszcie zaczęło się coś dziać! <3 Nawet nie wiecie jak wiele radości sprawia Nam pisanie tego opowiadania, tak samo jak Wy jaramy się wszystkimi słodkimi i romantycznymi chwilami pomiędzy Justinem i Rose. 

INFORMUJEMY NA TT PONAD 60 OSÓB A KOMENTARZY NIE JEST NAWET POŁOWA, CO JEST BARDZO PRZYKRE.

Zapraszamy tutaj - http://morethanmyboss-tlumaczenie.blogspot.com/ <3



CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

PYTANIA - KLIK
INFORMOWANI -KLIK

69 komentarzy:

  1. OMG strasznie się ciesze że w końcu są razem:)! To wszystko jest takie słodkie że nie mogę:) nie mogę doczekać się już nn! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jest genialny! Justin i Rose są niesamowicie słodcy. już nie mogę się doczekać następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudowny :))
    Są słodcy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ahcskavdkahdjs oni są tacy słodcy i kochani <3 kocham to opowiadanie <3 czekan na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohhhh....gooooooood JAK JA KOCHAM TO OPOWIADANIE!!!! <3 Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww w końcu razem *-* Oni są tacy słodcy. Rozdział genialny.
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. jejciu, oni są tacy słodcy razem ndkdnkddn nareszcie są parą aww :) kocham was za to opowiadanie, świetnie piszecie ツ

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwww, tacy słodcy są strasznie rozczulający :) Świetny rozdział <3
    Powodzenia w dalszej pracy xx
    @lovuking

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mega ze nowy rozdzial *.* jak slooodko ♥ czekam na nastepny ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże, kocham to agnsbzabzbzvzn

    OdpowiedzUsuń
  11. cudny rozdział *.*
    piszecie tak naturalnie że aż za szybko się czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boze jakie cudne mocham to opowiadanie<33 jestesciecudowne Justin &Rous kocham ich

    OdpowiedzUsuń
  13. kmjnbgvszkjdhsbnamJHXHNJHXSJKJXZXHJKCLFR.,EJIWGVUJHWNQJHEFDWLVEGWFNDJFVEGBDSNHIXBUJFVBRHYQjgibvaehfoieqsVHNGUJAGHREFJPOKFEWGVFREUHAUIHVIAGHRIEHURGHUREIHIUGBFVEAWRGIO;GUHNJGTHUJ Boże to jest moje 3 ulubione ff kdjhfjdkfjgv kocham to jejku. Nienawidzę dochodzić do końca z myślą,że to już koniec rozdziału i muszę czekać na następny. Kocham to w jaki sposób to piszecie i kocham was księżniczki:* Czekam do następnego buzi:*

    OdpowiedzUsuń
  14. omg kochane to takie

    OdpowiedzUsuń
  15. Cholera, to opowiadanie mnie zabija ;))) jesteście genialne.! @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  16. Oni są tacy słodcy, aww
    Nareszcie zaczyna się coś dziać!
    Świetnie piszecie :)
    Z niecierpliwością czekam na następny ^^ /@otamissx

    OdpowiedzUsuń
  17. Jacy Oni wszyscy są kochani <3
    Dziękuję, że piszecie to opowiadanie :-*

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowne <3 nareszcie są razem :D
    chce już następny ;d
    @mrraau

    OdpowiedzUsuń
  19. Boooski ! Zreszta ja zawsze ;*
    @Blo_odyy

    OdpowiedzUsuń
  20. Taaak bardzo fyfstvcgj kocham to :) a mike to po prostu no, chciałabym takiego justina :3

    OdpowiedzUsuń
  21. No nareszcie! Kocham i czekam na nn ❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz bardziej podobają mi się rozdziały o ile w ogóle to możliwe :D życzę wam aby wena nadal dopisywała żeby rozdziały były tak wspaniałe jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak słodko ♡

    OdpowiedzUsuń
  24. AWWWW JAK SLODKO MEGA SLODKI ROZDZIAŁ ILY <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham to opowiadanie, jest,takie słodkie i radosne :) @BieberAirPL

    OdpowiedzUsuń
  26. Aww kocham <3 sa tacy słodcy

    OdpowiedzUsuń
  27. Aaaaa wspaniały ,czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Są razem, są razem ! Allee uroczo :) Lubię kiedy jest tak kolorowo, tęcze i jednorożce..., ale skłamałabym gdybym powiedziała, że nie czekam na jaką dramę, która doda smaczku całemu opowiadaniu xD Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Taki sweetaśny rozdział ps ja zawsze komentuje tylko że czasem z anonima no i siem nie podpisuje :/ ale od dziś to zmienię :D @swaggie123469

    OdpowiedzUsuń
  30. Nawet nie wiecie jak sie cieszę ze piszecie tak wspaniale opowiadanie. Jest w końcu coś innego. ... niz Justin jako bad boy i gang i takie tam. Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Awwww <3/ to opowiadanie jest naprawde świetne! Znalazłam je dzisiaj i tak mnie wciągnęło, że przeczytałam wszystkie rozdziały ;* mimo, że na początku Justin okazał się idiotą to teraz jest taki słodki! Omomm a Max, hahah on jest najlepszy! Kc i dziękuje za pisanie tak świetnego ff xoxo

    OdpowiedzUsuń
  32. Sweet ♡ i całe opowiadanie w ogole MEGA:D jak zwykle z niecierpliwością czeam na następny

    OdpowiedzUsuń
  33. Matko booooskie, Rose i Justin, Awwwww <3

    www.whenever-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Aww ta koncówka taka slodka <3
    Swietnie piszecie!

    OdpowiedzUsuń
  35. Cudowny *_* czekam nn <33

    OdpowiedzUsuń
  36. Awww jak słodgo *_* kocham to ^^

    OdpowiedzUsuń
  37. Najlepsze opowiadanie ever*_________*

    OdpowiedzUsuń
  38. nowy ulepszony spis fanfiction
    chcesz rozsławić swojego bloga? dobrze trafiłeś wyślij swoje zgłoszenie a dodamy twój blog do naszego spisu i ciesz się większą liczbą czytelników
    zapraszamy
    http://youmyeverything-spisfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. TO JEST po prostu GENIALNE kocham to opowiadanie ! <3 Oni są taką słodką rodzinką mam nadzieje ,że się im ułoży Czekam nn <33

    OdpowiedzUsuń
  40. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak zaczęłam czytać myślałam se: "WTF!?! znowu jakaś popieprzona historia z gwałtem!?" a tu się okazało, że nie jest jednak tak nudno ;)
    Czekam na następny rozdział i życzę Wam weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Swietn, genialny i mam nadzieje ze rodzice Rose zaakceptuja Justina :) nie moge sie doczekac nowego/ Mizu

    OdpowiedzUsuń
  43. http://lifeiseasy0.blogspot.com/ ZAPRASZAM :)) ZOSTAW KOMENTARZ !

    OdpowiedzUsuń
  44. Super rozdział :)
    Ale coś długo nie ma nowego ...
    Mam nadzieję, że nie długo się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Kiedy nastepny :( rozdział wspaniały, czekam na rozwinięcie akcji @jess

    OdpowiedzUsuń
  46. Kiedy będzie kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam ochotę piszczeć,skakać i ugh... Nie wiem. Chcę wykrzyczeć moje emocje. Po przeczytaniu tego rozdziału ekscytacja i szczęście szaleją we mnie. ONI SĄ RAZEM! Chce wykrzyczeć to na cały głos! haha To takie cudowne. Ciesze się tym jakbym była Rose albo Mikiem. (dobrze napisałam? Nie ważne). Mam nadzieję,że rodzice Rose zaakceptują Justin'a . Chociaż chłopak,który zgwałcił im córkę. Na miejscu jej mamy sprzeciwiałabym się. Ale oni się naprawdę kochają. Jeśli tylko oni to dostrzegą powinno być dobrze. Rodzice Justin'a są cudowni. Mam nadzieję,że nie wywiną żadnego numeru. ha. Mam nadzieję,że nic się nie stanie. Niech żyją długo i szczęśliwie,a to ff się nigdy nie skończy.
    Jak wy to robicie,że każdy rozdział jest coraz lepszy? Wkleiłabym tu mój ulubiony fragment,ale cały rozdział w komentarzu...nie.
    Na koniec chciałabym was strasznie,strasznie,strasznie przeprosić. Nie dodawałam komentarzy pod tamtymi rozdziałami. Pod tym też dosyć późno to robię. (lepiej późno niż wcale,nie?). Głupio mi z tym,bo Wy się staracie. Spędzacie nad rozdziałami godziny,a ja 10 minut nie potrafię poświęcić. Przepraszam. To wszystko przez szkołę. Obiecuję,żę postaram się poprawić. Przepraszam jeszcze raz. Mam nadzieję,że nie jesteście bardzo złe.
    Kocham,pa xxx
    @MyLoveSell

    OdpowiedzUsuń
  48. W końcu są razem:) I'm Happy :)
    Ale rozdziału coś długo nie ma i to jest SAD ;(

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetny rozdział <3 Czekam już na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  50. świetny jak zwykle już się nie mogę doczekać dalszej części :D

    OdpowiedzUsuń
  51. I'M SAD! Nie ma rozdziału;(
    I'M HAPPY! Rose i Justin są w końcu razem :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Kieeeeeeeedy będzie następny.?<333 to jest świetne nie wytrzymać dłużej ;c

    OdpowiedzUsuń
  53. Kilka dni temu znalazłam tą stronę przypadkiem. zaciekawiła mnie wiec zaczełam czytac. po przeczytaniu pierwszego rozdziału tak mnie ta historia wciągneła że teraz nie moge sie oderwac. Ta opowiesc jest wspaniała wprost genialna. prosze piszcie dalej bo nie moge sie doczekac wiecej tej wspaniałej histori

    OdpowiedzUsuń
  54. Kiedy będzie następny? To jest mega odjazdowe :D

    OdpowiedzUsuń
  55. :( chce juz następny rozdzial <3 proszeeee to jest wspaniałe xoxo

    OdpowiedzUsuń
  56. To jest takie słodkie. Nie czytalam jeszcze takiego opowiadania. Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  57. Ten blog jest najlepszy z wszystkich!! <3 <3 A czytałam 28772628 blogów , serio<3 Zapraszam na mój, dopiero zaczynam http://everythingfromthebeginning.blogspot.com/ + CZEKAM NA NASTĘPNY! :** :)

    OdpowiedzUsuń